023

Strach przed nieznanym, początkowe niedowierzanie jak i brak oparcia w otoczenkiu-to czułam jeszcze prawie równy miesiąc temu. Nikt mi nie pomógł-na wszystko musiałam zapracowywać sobie sama. Taka jest prawda. I gdybym nie ja sama chciała wyjść z tego bagna to wtedy nadal tkwiłabym w tej jaskini Platońskiej, w której jest ciemno jak w doopie…

Walczyłam o swoje i swoje otrzymałam. Mam co chciałam i na co sobie zapracowałam. Dziś gdy przedemną stoi wyjazd w październiku do Opola-teraz dopiero to widzę,że czeka mnie poranne wstawanie nawet i w nocy aby mieć cza dla siebie czy abym po prostu mogła wytchnąć. Jeszcze wszystko przedemną co mnie może spotkać w Opolu. Na pewno zimą łatwiej o przygody z pociągami bo te lubią sie spóźniać bo to albo tory śnieg zasypie albo pociągi się lubią psuć…

Zatem nie proszę losu o nic innego jak o siłę do działania jak i motywację bo naprawdę tego w tej chwili najbardziej potrzebuję i niech juz na tym moje postulaty się skończą. Więcej bowiem od życia nie pragnę.

Dodaj komentarz